niedziela, 3 sierpnia 2014

Francuski festiwal


Już jakiś czas temu był 14/07 - święto narodowe we Francji. Z tej okazji podczas weekendu 11-13/07 odbył się francuski festiwal. Zgłosiłam się by być wolontariuszką. Ponieważ mam licencje potrzebną do pracy w barze pracowałam nigdzie indziej jak w 'wąsatym' barze.
Pracowałam kilka godzin w piątek i całą niedziele. Sprzedawaliśmy francuski wina, szampana i talerz z serami :) bardzo dobrymi.
Poznałam kilka fajnych osób, w niedziele się wygłupialiśmy- tańczyliśmy i śpiewaliśmy francuskie piosenki - śmiesznie było.
Kupiłam sobie na jednym ze stanowisk -pyszne, francuskie 'makarony', miałam okazje zjeść typową cebulową zupę. Jako wolontariuszka dostałam też po kieliszku wina- w piątek; w niedziele raczyłam się szampanem ;) i pysznymi serami.
Ciekawa sprawa taki wolontariat- jak będzie możliwość to się jeszcze na coś takiego zdecyduje :)



Tak poza tym organizuje już objazdówkę na północ - rafa koralowa i inne atrakcje :)
Niestety widzę, że dni zaczyna mi ubywać i staram się też zobaczyć to wszystko czego jeszcze nie widziałam w Sydney i okolicach - ogólnie jestem zalatana/zabiegana:)
Aaa i niestety w Australii dalej zima-  choć w zeszłym tygodniu mieliśmy około 26 stopni przez dwa dnia- to zimny wiatr który nas ostatnio nawiedził przypomniał mi tylko o porze roku. Dalej zdarza mi się jednak chodzić w japonkach czy z mokrą głową ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz