piątek, 15 sierpnia 2014

Góry błękitne - Blue Mountains

Jak już wspominałam, czuje , że czas mi się kurczy a tyle rzeczy do zobaczenia, spróbowania:)
W czwartek wybrałam się w Góry błękitne - byłam już tam żeby zobaczyć jedną z Jaskiń Jenola ale nie byłam w głównych punktach czy nawet nie zatrzymaliśmy się w centrum.
Wybrałam się ze Stue- Australijczykiem którego poznałam w pracy. Stue po swoich urodzinach, trochę skacowany dał mi się wyciągnąć.
Pogoda dopisała więc wszystko super pięknie :)
Góry zawdzięczają swoją nazwę porastającym ich stoki eukaliptusom. Ulatniające się olejki eteryczne które zawarte są w liściach tych drzew powodują, że kiedy góry oglądane są z odległości co najmniej kilkuset metrów to wyglądają jakby były przykryte lekką, niebieskawą mgłą, poświatą.
Jeśli miałabym porównać do czegoś ten widok-to byłby to dla mnie Wielki Kanion tylko, że bardziej zielony-porośnięty roślinnością :)

Trzy siostry- najbardziej rozpoznawalna wizytówka gór błękitnych.



Teraz tylko Hunter Valley- winna dolina, Manly i kolacja w Sydney 'tower' i mogę opuścić Australię z nieco spokojniejszym sercem ;P  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz