W poniedziałek 6/01 miałam wybrać się z jakimiś znajomymi gdzieś poza miasto, może Blue Mountains ?! Ale nie, nie wyszło - nic straconego a w zamian pojechałam i tak na wycieczkę - bardzo udaną zresztą !
Wybrałam się z ciocią R.do Symbio Wildlife Park, oddalonego ode mnie około 32km.
Nie tylko widziałam kangury ale także misie koala, które raczej się na nas 'wypięły' i spały dalej :) diabła tasmańskiego, czerwoną pandę (http://pl.wikipedia.org/wiki/Panda_ma%C5%82a), kookaburre, strusie emu, krokodyle, małpki czy wombata, a w powietrzu,aż natarczywie, było słychać cykady- muchy w Australijskiej wersji (?!http://pl.wikipedia.org/wiki/Cykadowate).
|
misie koala |
|
podobno - diabeł tasmański |
Cykada
Po parku była plaża - Coalcliff(bardzo fajna miejscówka), a w drodze powrotnej przystanek na Stanwell tops - widziałam paralotnie i spadochroniarzy (trzeba będzie spróbować :)), i przejazd przez Royal National Park Niech zdjęcia mówią same za siebie :
|
Coalcliff beach |
|
Coalcliff beach |
|
Coalcliff beach |
|
Stanwell park beach |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz