Musze przyznać, że jestem rozczarowana znikomością inf. na temat tego niesamowitego miejsca.
Sanktuarium Fushimi Inari Taisha znajduje się u podstawy góry zwanej również Inari, która ma 233 m n.p.m i obejmuje trasy w góry do wielu mniejszych kapliczek, około 4 km.
Fushimi Inari Taisha 'to intrygujący kompleks pięciu chramów upamiętniający m.in boskiego lisa, którego czcili okoliczni wieśniacy, widząc w nim posłańca boga urodzaju'. Atrybutem lisa jest kluczem (do spichlerza ryżu)trzymany w ustach.
Dotarłam do tego miejsca dosyć późno i bardzo się śpieszyłam-odcinek 4km
przeszłam w mniej niż 40min.Chciałam dotrzeć do ostatniej 'stacji'
przed zachodem słońca- nie ma tu żadnych lamp czy innego oświetlenia.
Jest tu sporo kotów i w ciemnościach ich oczy mogą zrobić sporą
niespodziankę. Schodząc zatrzymałam się by podziwiać przepiękny zachód słońca. Później na stajcie i metrem/autobusem do Kenta. Nie miałam okazji wspomnieć ale mieszkał on w starej budowy domkach japońskich-z toaletą ale bez łazienki. Uprzedził mnie o tym, miał też to w opisie na 'couchu'. Zabrałam więc co potrzebowałam- ręcznik,kosmetyki i ruszyłam w 10min spacerek do łaźni publicznej. Na miejscu-przed wejściem zostawia się buty, płaci się około 400 YEN; jest część męska i damska. Wygląda to jak duża łazienka z kranikami na wysokości kolan- było ich może z 20-25, są miski do własnego użytku, duża wanna-a la jacuzzi. Oprócz mnie były tam 4 inne kobiety z całym tobołkiem kosmetyków. Ciekawostka, że jeszcze takie miejsca istnieją i funkcjonują. Zamieszczam zdjęcie znaku takich łaźni i wejścia do nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz